Byłam i nie wiem, co o filmie sądzić. Słyszę, że dzieci w kinie gadają tylko o Minionkach, są specjalne karty z Minionkami.
Byłam, ale:
- na bilecie rodzinnym oszczędziłam AŻ 4 złote!!! Oszałamiająca zniżka. Po 2 złote na bilecie dla dorosłych, dziecko bez zmian, bo i tak ma zniżkę. Ciekawe, jak się ma sprawa z rodzinami wielodzietnymi.
- przed seansem było AŻ 15 minut reklam. Sprawdziłam z zegarkiem w ręku. A byłam z siostrą i jej dzieckiem, które zachowuje się jak Osioł ze Shreka. co 30 sekund pytał "a kiedy film"...
Więc wiem, jak czuł się Shrek wybierając się z Osłem w podróż do Zasiedmiogórogrodu. Zresztą w rolę Shreka mogłam się wczuć parę lat wcześniej wybierając się z nim (siostrzeńcem, nie Shrekiem) w podróż pociągiem 150 km "Warszawa - Cośtam".
Ale film nie ma żadnego przesłania. I radzę zastanowić się, zanim ktoś wybierze się z dzieckiem na seans opowiadający o stworkach, które chcą służyć złemu guru. I wszystko kręci się wokół zła. Targi zła, itp.
Tutaj jest ciekawa recenzja ;)
Tak więc w tym roku byłam dwa razy w kinie i na pewno będę przynajmniej jeszcze jeden raz. Bo wybieram się na drugą część "Kosogłosa".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz