Wydawnictwo Bajka Data wydania: 14 września 2014 ISBN: 9788361824732 Liczba stron: 192 |
Takie skojarzenie mam po lekturze tej książki. Gdybym miała książkę opisać w jednym zdaniu - użyłabym tego cytatu.
Jest tytułowa kamienica. Życie w niej toczy się ustalonym rytmem.
Mieszkają w niej świnki, ale równie dobrze mogliby być to i ludzie. Każda świnka ma swój niepowtarzalny charakter. Są świnki zgorzkniałe i świnki leniwe, wylegujące się przed telewizorem.
Kamienica jest znana pod nazwą „pod świńskim kopytkiem”. Dlaczego? Lokatorzy skrywają pewną tajemnicę.
To też książka o inności. Jedna ze świnek - Lucjusz Prosiaczyński odbiega od standardu - jest inny. W dodatku żeni się z radosną świnką Klarą. Klara także odbiega od akceptowalnej przez społeczność świnek normy. Lokatorzy zmawiają się przeciw niej. Ale właśnie wtedy zaczynają się zmiany w kamienicy i mieszkańcy mogą uporać się, z tym, co się zdarzyło kiedyś. Z wydarzeniem, z którym związana jest nazwa kamienicy.
Spiskując przeciw Klarze świnki nawiązują bliższe, sąsiedzkie relacje - zaczynają się spotykać (konspiracyjne spotkania odbywają się w piwnicy) i rozmawiać ze sobą.
Powiem tylko tyle, że na dziejącą się komuś krzywdę zareagowała jedna osoba. Świnka, znaczy się.
A my jak często nie reagujemy, gdy komuś dzieje się krzywda?
Sama bywam tchórzem, np. brak mi śmiałości, aby upomnieć kierowcę, że w czasie jazdy busem nie powinno się pisać SMS-ów. Tej odwagi zabrakło nie tylko mnie :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz