Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

piątek, 6 maja 2016

Szturmując niebbo

9 maja będzie miał miejsce tranzyt Merkurego, więc może coś o niebie :) 

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tłumaczenie: Renata Pol
Tytuł oryginału: Himmelsstürmer
Data wydania: 16 czerwca 2015
ISBN: 9788379243419
Liczba stron: 280

"Czasami musisz wejść bardzo wysoko, żeby się przekonać, jak mały jesteś".


Podobno każdy człowiek dokumentując/opisując swoje życie byłby w stanie napisać jedną książkę.
Życie Felixa Baumgartnera z pewnością jest dużo ciekawsze, niż moje.
Nie jest to jakieś wybitne dzieło, miejscami czytało się ciężko. Autor pisarzem nie jest, jest mechanikiem (albo był przez jakiś czas) i skoczkiem BASE.
Jest to raczej opis pasji człowieka. Felix jest chyba jedną z niewielu osób, który od urodzenia wiedział, czym chce się zajmować. Już jako pięciolatek rysował siebie skaczącego ze spadochronu.

str. 262

Książka jest kolorowa (jednak papier nie jest kredowy). Zawiera wiele pięknych zdjęć. Patrząc na niektóre czułam zachwyt (zdjęcie ze skoku ze statui Chrystusa Odkupiciela w Rio).
str. 119

str. 116

Patrząc na inne mdliło mnie ze strachu ( Skok z Petronas Twin Towers - wtedy najwyższych budynków - , zdjęcie na wysięgniku - brr...).

brr...

Te dwa skoki były nielegalne. 

14 października 2012 śledziłam skok ze stratosfery. O mało nie przegapiłam, ale znajoma zadzwoniła. Przez chwilę nawet się bałam, myślałam, że Felix nie wyjdzie z tego żywy.


Czasami było ciężko. Czytanie o tych wszystkich szczegółach technicznych, próbach ze skafandrem. Jednak nie żałuję lektury i jeśli ktoś lubi biografie i historie z życia wzięte - polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz