Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

niedziela, 25 lutego 2018

Demoniczna dentystka


Zdjęcie użytkownika Ewa Anna.
Tytuł oryginału - Demon Dentist
Tłumaczenie - Karolina Zaremba
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Mała Kurka
Data wydania: 19 października 2015
ISBN 9788362745203
Liczba stron: 448

Chyba zaistniał nowy nurt w literaturze dziecięcej...
Sięgnęłam po książkę tylko dlatego, że czytał ją chrześniak. A warto wiedzieć, co czytają najbliżsi. Szczególnie dzieci.
Szybka lektura. 2 dni. Mógł być 1, ale śpię, robię inne rzeczy - jestem wolontariuszką w schronisku.


Książka wzbudziła we mnie różne emocje:
- Smutek. Pierwsze strony - cios w serce. Główny bohater, Alfie jest półsierotą. Jego matka umarła w czasie porodu, a tata jest ciężko chory. W domu bieda aż piszczy.

- Irytacja. Irytowała mnie większość bohaterów. Postaci są wręcz przerysowane. Np. wzbudzający litość, a nie szacunek dyrektor szkoły Szary.
Najbardziej irytowała mnie opiekunka społeczna Winnie. Nie chodzi mi o to, jak się ubierała, Ale o to, że przychodzi do domu, w którym nie ma co do garnka włożyć i wyżera ostatnią paczkę ciasteczek. No, pod koniec książki zyskała ciut mojej sympatii.

- Obrzydzenie. Wystarczy przeczytać recepturę pasty do zębów sporządzonej przez tytułową dentystkę.

Ani razu się nie śmiałam. Nawet przy teoretycznie śmiesznych momentach - jak widok majtek nauczycielki, czy Winnie w bieliźnie.

PS. Dlaczego kot 🐱 musiał być ZŁY???

Nie wiem, czy polecam. Sama jednak nie żałuję lektury.

1 komentarz: