Nie zgadzam się z żadną z tych opinii.
Liczba stron:115
|
Nie wiem, dlaczego wypożyczyłam tę krótką, niepozorną książkę. Bo na okładce był kot? Być może.
Wypożyczyłam wersję beżową. Po jej przeczytaniu nabrałam ochoty na zapoznanie się z niebieską wersją. Chciałabym porównać ilustracje. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że pierwsze wydanie bije to moje (trzecie) na głowę. Lubię kolor niebieski i tamta kicia bardziej do gustu mi przypadła.
Wydanie, które miałam jest bardziej nowoczesne. I nie przeczę - że ciekawie ilustrowane. Zależy, co kto lubi, prawda?
Grażyna Strumiłło-Miłosz jest bratową Czesława Miłosza. Opisuje przygody kotki Frygi. Ponoć są to autentyczne historie.
Jestem skłonna dać tym słowom wiarę. Przygody Frygi są realne.
Biedna Fryga. Kilka razy o mało nie straciła życia. Wlazła do pralki automatycznej. Od śmierci uratowała ją interwencja drugiej kotki, która wskoczyła na pralkę i zaczęła przeraźliwie miauczeć. Pralkę wyłączono w ostatniej chwili. Ta przygoda niewiele kotkę nauczyła, bo potem wlazła do piekarnika. Ponad to - przestraszyła włamywaczy. To dzięki temu została w domu, w którym był już inny kot. Autorka planowała oddać Frygę. Inną ciekawą przygodą jest wyprawa za granicę. Jako pasażerka na gapę.
Jeden z rozdziałów dotyczy dręczenia zwierząt. Frygę zaatakowali chłopcy i wyrzucili ją z trzeciego piętra. Kotka wypadek przeżyła.
Fryga jest kotką, która nie ma połowy ogonka i ma dwukolorowe oczy. Jedno z nich jest niebieskie. Autorka misze, ze w nocy jej oczy przypominają sygnalizację uliczną. Jedno z nich świeci na czerwono, a drugie na zielono.
Chciałabym poznać dalsze dzieje Frygi. Nawet, jeśli miałoby to być smutne zakończenie.
Wypożyczyłam wersję beżową. Po jej przeczytaniu nabrałam ochoty na zapoznanie się z niebieską wersją. Chciałabym porównać ilustracje. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że pierwsze wydanie bije to moje (trzecie) na głowę. Lubię kolor niebieski i tamta kicia bardziej do gustu mi przypadła.
Wydanie, które miałam jest bardziej nowoczesne. I nie przeczę - że ciekawie ilustrowane. Zależy, co kto lubi, prawda?
Grażyna Strumiłło-Miłosz jest bratową Czesława Miłosza. Opisuje przygody kotki Frygi. Ponoć są to autentyczne historie.
Jestem skłonna dać tym słowom wiarę. Przygody Frygi są realne.
Biedna Fryga. Kilka razy o mało nie straciła życia. Wlazła do pralki automatycznej. Od śmierci uratowała ją interwencja drugiej kotki, która wskoczyła na pralkę i zaczęła przeraźliwie miauczeć. Pralkę wyłączono w ostatniej chwili. Ta przygoda niewiele kotkę nauczyła, bo potem wlazła do piekarnika. Ponad to - przestraszyła włamywaczy. To dzięki temu została w domu, w którym był już inny kot. Autorka planowała oddać Frygę. Inną ciekawą przygodą jest wyprawa za granicę. Jako pasażerka na gapę.
Jeden z rozdziałów dotyczy dręczenia zwierząt. Frygę zaatakowali chłopcy i wyrzucili ją z trzeciego piętra. Kotka wypadek przeżyła.
Fryga jest kotką, która nie ma połowy ogonka i ma dwukolorowe oczy. Jedno z nich jest niebieskie. Autorka misze, ze w nocy jej oczy przypominają sygnalizację uliczną. Jedno z nich świeci na czerwono, a drugie na zielono.
Chciałabym poznać dalsze dzieje Frygi. Nawet, jeśli miałoby to być smutne zakończenie.
Inne i bardziej szczegółowe przygody Frygi są w tek krótkiej książce, którą wszystkim polecam :)
Nie żałuję, że książkę wypożyczyłam (zawsze to można kolejną pozycję w wyzwaniu bibliotecznym odhaczyć ;) ). Dowiedziałam się, że w rodzinie Miłoszów nie tylko Czesław był tak utalentowany. Choć niewątpliwie tylko on dostał Nagrodę Nobla.
Nie żałuję, że książkę wypożyczyłam (zawsze to można kolejną pozycję w wyzwaniu bibliotecznym odhaczyć ;) ). Dowiedziałam się, że w rodzinie Miłoszów nie tylko Czesław był tak utalentowany. Choć niewątpliwie tylko on dostał Nagrodę Nobla.
Też się nie zgadzam z twierdzeniem, że książki dla dzieci są tylko dla dzieci:) Okładki mnie rozwaliły są świetne :)
OdpowiedzUsuńTak. Świetne. Ta pierwsza jest trochę bardziej awangardowa - kotek nosi sukienkę.
UsuńDlatego jestem ciekawa tej drugiej - niebieskiej.
Mi również bardziej do gustu przypadł "niebieski kotek". Z chęcią sięgnę po tę książkę, tak chociaż na poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuń