Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

środa, 19 czerwca 2013

Dżolly, mała hiena



Wydawnictwo Literackie
       stron 118

data wydania: 2008 rok

Kolejna książka Antoniny Żabińskiej. Pani Żabińska opiekuje się niespełna rocznym synkiem Rysiem. Nie jest to jedyny jej obowiązek. Jest żoną dyrektora ZOO, absorbują ją także zwierzęce dzieci - lew Kali, jaguar Kleo oraz malutka, odrzucona przez matkę pasiasta hiena Dżolly.



"Jolly, słowo cudzoziemskie,  znaczy – wesoły, radosny…
Dlatego dźwięczne to imię jako talizman szczęścia dałam maleńkiej, na wpół żywej hience, którą przyniesiono do domku dyrektora Zoo pewnego marcowego poranka. Zrodziło ją wiecznie kłócące się i gryzące małżeństwo pasiastych hien, Kuby i Zośki".

Dużym wysiłkiem jest utrzymanie pozbawionego matki zwierzęcego noworodka.
Małą hienkę udaje się wychować. Jeździ z panią Żabińską na wakacje. Dżolly zaprzyjaźnia się z innymi zwierzętami towarzyszącymi - kózką Białką, suczką Dorą.



Wśród mieszkańców wsi znana jest jako "niby wilk, niby pies, ale który nie szczeka". Umie przychodzić na zawołanie. Lubi samotne włóczęgi w pobliskim lesie. W czasie jednego ze spacerów o mało nie ginie pogryziona przez psa. Drugi raz pani Żabińska ratuje jej życie.



Książka opowiada nie tylko o hience. Jednym z bohaterów jest synek państwa Żabińskich - mały Ryś. Piękna jest scena grzybobrania - mały Ryś i mama szukają grzybów:

"[…] Ryś zbiera borówki i grzyby.
 Zauważył, że widok prawdziwka szczególnie cieszy mamę, toteż wypatruje go z daleka, zrywa i przynosi, a buzia jego skrzy się wtedy od uśmiechów.
Pochwałę przyjmuje pusząc się dumnie jak paw i zachęcony przez nią rusza na dalsze poszukiwania/
W zapale gorliwości chwyta wspaniały, czerwony muchomór: „No, tym dopiero mama się zachwyci” – myśli sobie zapewnie.

Krzyk: - rzuć to prędzej, rzuć! – brzydki grzyb, Fe – przejmuje go zdumieniem.
Z niedowierzaniem spogląda to na mnie, to na muchomora, wreszcie z głębokim przekonaniem o słuszności własnych poglądów orzeka: „cacy!”
Powtarzam rozkaz: „Rzuć!”
Ryś patrzy mi w oczy jeszcze raz i mówi pytająco: „be?” – po czym ciska grzyb na ziemię".


Niestety, książka kończy się smutno, ponieważ Dżolly ginie pod kołami pociągu :(


Niebieska okładka jest wydaniem wznowionym. Ja czytałam nieco starsze wydanie:

Wydawnictwo: Czytelnik
stron: 74
data wydania: 1950 rok.

Zdjęcia pochodzą z tejże czerwonej książki.

5 komentarzy:

  1. Fantastyczne fotki, a wydanie z roku 1950 wprost rozczula, wszak to zabytek klasy zero :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z biblioteki :)
      Ta książka pod koniec wojny bardzo pomogła pani Żabińskiej, może nawet uratowała życie.
      Wyjaśnienie jest w książce "Ludzie i zwierzęta".

      Usuń
  2. Zapraszam do mojego wyzwania "Czytam książki wydane przed 1990 rokiem" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo smutnego finału książka wydaje się idealna dla mnie, z przyjemnością przeczytam, jak uporam się z tonami zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. Książka jest krótka, może być doskonałym oderwaniem się od obowiązków ;)

      Usuń