okładka: miękka
nośnik: druk
liczba stron: 120
"Argentyna" to krótka, licząca zaledwie 125 stron (razem z ilustracjami, które zajmują 1/4 objętości) książeczka. Jej autorką jest znana podróżniczka - Martyna Wojciechowska.liczba stron: 120
Bardzo krótko jest tu wspomniana historia Argentyny (jedna strona).
Znajdują się tu pożyteczne rady dla podróżnych chcących udać się do Argentyny - połączenie, hotele, wiza, adresy ambasad.
Najciekawszą częścią książki są ilustracje 10 miejsc, które warto zobaczyć udając się do Argentyny. Są to między innymi wodospady Iguazu,
Zdjęcie pochodzi ze strony National Geographic |
Naturalny Park Regionalny Ischigualasto
Zdjęcie pochodzi ze strony Wikipedia |
czy lodowiec Perito Moreno.
Podobał mi się rozdział "Czy wiesz, że..." - umieszczone są tu różne ciekawostki o Argentynie.
"Argentyna była jednym z pierwszych krajów, w których nadawało radio - audycja popłynęła w eter w 1920 roku. Tylko 20 osób miało wówczas radioodbiorniki" str. 36-27.
czy
"W kraju tym znajduje się najwyżej położona linia kolejowa świata. Jej tory birgną nawet na wysokości 4500 mertów" str. 36.
Dalsza część książki poświęcona jest Edith Tripel, która jest gauczą.
Źródło TVN |
O Edith mogłam przeczytać w innej książce Martyny Wojciechowskiej - "Kobieta na krańcu świata" .
Celem podróży Martyny Wojciechowskiej było spotkanie wyjątkowych, wyróżniających się kobiet. W Argentynie jedną z takich kobiet jest uprawiająca typowo męski zawód Edith.
Żal mi jednak, że w książce nie zostały umieszczone inne ciekawostki o Argentynie. Nie wątpię, że pani Martyna widziała niemało. Spotkanie z Edith było tylko częścią podróży do Argentyny. Spotkanie to zostało opisane w innej książce. Oczekiwałam trochę czegoś innego. Np opisu tych 10 miejsc, które warto zobaczyć. Już samo zdjęcie lodowca robi wrażenie.
Zdjęcie pochodzi ze strony National Geographic |
Mimo tego mogę polecić tę książkę. Zabieganym, zmęczonym - lektura na jeden wieczór. Tym, co nie znają książki "Kobieta na krańcu świata".
Niniejsze fotografie pochodzą z różnych stron internetowych. W książce są podobne. Wykorzystanie oryginalnych fotografii wiązało się z ryzykiem uszkodzenia książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz