A jest to osoba, która warto się zainteresować.
Antonina Żabińska urodziła się w 1908 roku, zmarła w 1971 roku. Była żoną dyrektora warszawskiego zoo. Tak jak i on kochała zwierzęta. Przez dom państwa Żabińskich przewijało się mnóstwo zwierząt. Niektóre z nich trzeba było niańczyć.
Ale to nie miłość do zwierząt czyni z państwa Żabińskich wyjątkowych ludzi.
Jan Żabiński, czynny działacz konspiracyjny, w tajemnicy przed rodziną prowadził na terenie ogrodu skład materiałów wybuchowych. Ponadto, wraz z żoną Antoniną, ukrywali w swoim domu zbiegłych z getta Żydów. Kilku zresztą dyrektor Żabiński osobiście przeprowadził na aryjską stronę. Większość z tych, którzy znaleźli schronienie w willi Żabińskich przetrwała wojnę. W 1965 roku Jan i Antonina otrzymali za swoją działalność tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Słynna willa, nazywana przez przyjaciół „Kamienicą pod Wariacką Gwiazdą”, stoi na terenie Ogrodu do dziś[1].
Pani Żabińska jest autorką kilku książek poświęconych zwierzętom. Są to:
- Dżolly i s-ka
- Rysice
- Borsunio
- Ludzie i zwierzęta
Czytałam wszystkie te książki. Wszystkie wypożyczyłam z biblioteki. Książki autorstwa pani Żabińskiej są odkryciem roku 2012. Wcześniej nie wiedziałam, że taka osoba istniała. Dziś przybliżę jedną książkę - "Ludzie i zwierzęta".
okładka: twarda
Wydawnictwo Literackie
liczba stron: 372
liczba stron: 372
"Ludzie i zwierzęta" - to książka o wojnie. O losach ludzi i zwierząt w czasie II wojny światowej. Na okładce książki znajduje się pani Żabińska z bernardzicą Zośką.
Akcja książki toczy się w warszawskim zoo, przedstawia historię ludzi pracujących ze zwierzętami i kochających zwierzęta. Czworonożni bracia mniejsi muszą wiec pojawić się w książce. Tym bardziej, że II wojna światowa dotknęła nie tylko ludzi, ale również i zwierzęta. Jednymi z pierwszych ofiar były białe niedźwiedzie. W czasie pierwszych nalotów jeden z pocisków uszkodził ich ogrodzenie i niedźwiedzie wydostały się na wolność. Zapadła trudna decyzja o zastrzeleniu niedźwiadków. Potem zapadła decyzja o zastrzeleniu innych dzikich zwierząt, które nie zostały wywiezione do innych ogrodów zoologicznych - np. do Niemiec (tak się stało z rysiczkami - jednymi z ulubienic pani Żabińskiej). Niektórzy dozorcy strzelając do dzikich zwierząt mieli łzy w oczach. Tuż po wybuchu II wojny zoo w zasadzie przestało istnieć.
Pani Żabińska wspomina także inne tragiczne, wojenne wydarzenia. W czasie jednych "odwiedzin" niemiecki żołnierz wziął ze sobą dwoje dzieci - w tym syna pani Żabińskiej za dom. Strzelił dwa razy. Okazało się, że zastrzelił koguta - pupila jej syna. Co wtedy musiała czuć nieświadoma matka, która sądziła, że Niemiec strzelał do jej syna i jego kolegi? Była przekonana, że nie zobaczy syna żywego
Takie odwiedziny miały miejsce kilka razy. Musiały być one bardzo stresujące z uwagi na ukrywanych na terenie ogrodu i w domu Żydów. Jako kryjówkę służyła między innymi bażanciarnia. W domu państwa Żabińskich przebywała żydowska rzeźbiarka Magdalena Gross.
Pani Żabińska wspomina Powstanie Warszawskie, narodziny swojej córki (w czasie wojny) oraz problemy z odbudową ogrodu zoologicznego po wojnie. Powstanie Warszawskie było czasem rozdzielenia jej z mężem. Sama musiała wyjechać z Warszawy, jej mąż brał udział w powstaniu. Opisuje przejazd przez zrujnowaną po powstaniu Warszawę.
Książka jest wzbogacona zdjęciami, które przedstawiają rodzinę Żabińskich.
Po zakończeniu wojny państwo Żabińscy dostali propozycję wyjazdu za granicę. Nie skorzystali z tej szansy.
Na koniec - ciekawostka.
Hollywood kręci film o
Antoninie Żabińskiej, która
ukrywała Żydów w warszawskim ZOO. Zagra ją Jessica Chastain [źródło].
Jessica Chastain |
Warto też zwiedzając warszawskie zoo zainteresować się jego historią. Słynna willa, nazywana przez przyjaciół „Kamienicą pod Wariacką Gwiazdą”, stoi na terenie Ogrodu do dziś.
Przymierzałam się do przeczytania książki "Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo", ale jakoś mi to umknęło.
OdpowiedzUsuńPoleciałam do biblioteki po "Azyl" W dwóch nie było, wysłano mnie do trzeciej. Machnęłam ręką, bo trzecia filia na drugim krańcu miasta. Kupiłam "Co to było za dziecko" Robi się głośno o Żabińskich. Tę książkę wypatrzyłam u Lirael - blog: Lektury Lirael.
OdpowiedzUsuńO Twojej recenzji dowiedziałam się dzięki uprzejmości Monotemy. Przeczytałam z przyjemnością i już nie mogę się doczekać na "Ludzi i zwierzęta.
OdpowiedzUsuńPolecam Twojej uwadze zapomnianą, sympatyczną książkę Jana Żabińskiego "Co to było za dziecko...", o której dziś napisałam. To głównie wspomnienia z dzieciństwa.
Serdecznie pozdrawiam.
Polecam inne książki Antoniny Żabińskiej. Zrecenzowane na Lubimy czytać.
Usuń