Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

wtorek, 5 listopada 2013

Dziwna Kraina Czarów...

Gwiazdowy gościniec
Gwiazdowy gościniec

Lubię książki dla dzieci. Nie znaczy to, że każda książka dla dzieci mi się podoba. Dziś chcę napisać o książce. Książka ta należy do klasyki. Wielokrotnie ekranizowana. Wydawana jeszcze większą liczbę razy. Mnie ona jednak nie urzekła.  Nawet ostatniego filmu nie widziałam. Jaka to książka?

 
Tytuł oryginału: Alice's Adventures in Wonderland
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-7568-191-8
Liczba stron: 136
" - Cóż znowu! O monoleniu nie słyszałaś? [...] W takim razie, jeśli nie wiesz, co to znaczy monolić jesteś mało inteligentna".

Cóż, ja nie wiem, co to znaczy monolić ;) . "Alicja w krainie czarów" jest książką, po którą z jakiś powodów nie sięgnęłam w dzieciństwie. Sięgnęłam teraz. I nie polubiłam "Alicji...". Jest w tej książce coś, co mi nie odpowiada.
Alicja wpada do króliczej nory i trafia do świata, w którym musi uważać na to co je i na to, co mówi. Spotyka dużo dziwnych postaci, w tym Królową, która straszy wszystkich ucięciem głowy.
Jest to świat, do jakiego nie chciałabym trafić nawet w snach.

Tak najbardziej urzekł mnie uśmiech bez kota. Nie wiem, może jeszcze kiedyś dam "Alicji" szansę. Dziś tej książce mówię nie. Czy to znaczy, że tracę  w sobie dziecko?
A może nie każda książka należąca do klasyki musi mi się podobać?
Z pewnością przeczytam "Alicję po drugiej stronie lustra".  Może bardziej mi się spodoba.  Gusta się zmieniają.

4 komentarze:

  1. Kurczę, to wychodzi na to, że i ze mnie głupol, też o monoleniu nie słyszałem :p

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię te dziwaczne rozmowy i ich interpretacje, i przeróżne tłumaczenia, i porównywanie tych tłumaczeń.
    Jest jakaś magia w tej książce, szczególnie że nawiązania do niej można znaleźć praktycznie wszędzie (od Matrixa począwszy, a na piosenkach Beatlesów skończywszy).
    Nawet film lubię. Chociaż dopiero za trzecim podejściem się przekonałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Matrixowi" na dziś mówię nie.
      Może się jeszcze przekonam do "Alicji...", planuję przeczytać kolejną część.
      Cóż, nawet w "Harrym Potterze" jest magiczne lustro. I jest Terakowskiej "Lustro pana Grymsa" - urocza książka..

      Usuń