Lubię książki dla dzieci. Dlatego wzięcie udziału w tygodniu z literaturą dziecięcą nie nastręczyło mi większych trudności. Większą trudność napotykam, jeśli idzie o czytanie kryminałów, ale w 2014 roku muszę przeczytać ich kilka. Prywatne wyzwanie 2014 - czytam kryminały.
Dziś jest niedziela i tydzień z literaturą dziecięcą się "skończył". I akurat w TVN leci Shrek 4. Wiem, że pierwsza część jest najlepsza. Że pozostałe części były kręcone być może dla kasy. Że są gorsze. Idąc do kina na 4 część nastawiałam się, że zobaczę chłam. Ale Shrek 4 też mnie urzekł.
Wielu z nas narzeka na szkołę, rodziców rodzeństwo, nauczycieli. Wielu z nas chciałoby mieć inne życie. Urodzić się w innej rodzinie, innym kraju.
Shrek też przeżywa chwile zwątpienia. Jest statecznym ojcem trójki dzieci. Nie jest już strasznym ogrem. Nikt się nie boi jego ryku. W dodatku trzy świnki zjadły kiczowaty tort dla dzieci. Zdenerwował się i...
Ryknął.
Tylko, że ten ryk wywołał salwę braw. Rozgoryczony Shrek wyszedł.
Wspomina tamte chwile, gdy był goniony z widłami. Gdy jego ryk wywoływał strach. Chciałby choć na jeden dzień powrócić do dawnego życia.
Wtedy pojawia się Rumpelnicki. Mówi, że może znowu stać się prawdziwym ogrem. Jednak nie za darmo. Ma mu oddać jeden dzień ze swojego życia. Shrek bezmyślnie zgadza się.
Trafia do alternatywnej rzeczywistości. Wszyscy się go boją. Z początku jest zadowolony. Nowe życie przestaje jednak być takie zabawne, gdy okazuje się, że nigdy nie spotkał Fiony, osła. Jego dom - bagno w zasadzie nie istnieje. A Puszek? Na zdjęciu widać, co z nim się stało.
Cóż, Shrek podpisał umowę nie czytając jej. Nie wiedział, że Rumpelnicki zabrał mu dzień swoich urodzin. Shrek musi znowu rozkochać w sobie Fionę. Ma na to mniej, niż 24 godziny.
Często i my jesteśmy niezadowoleni z naszego życia. Sama wielu rzeczy nie rozumiem. Chciałabym, żeby moje życie trochę inaczej wyglądało.
Ciekawe, co zrobilibyśmy, gdyby pojawił się takki Rumpelnicki i zaoferował rozwiązanie problemów. Nasze życie zmieniłoby się, ale czy na lepsze?
Z filmu płynie jeszcze jeden wniosek. Należy czytać umowy, zwłaszcza to, co pisze małym druczkiem ;)
Film Shrek można odczytywać na kilku poziomach. Inaczej odbierze go dziecko, a inaczej osoba dorosła.
Oczywiście minusem jest obecność reklam - standard na TVN.
Jakoś szczególnie nie przepadam za Shrekiem. Zawsze wolała jakieś przyjemniejsze bajki z księżniczkami. :) Ale lubię sobie czasami wrócić też do Shreka - można się pośmiać. I zgodzę się z tym, że pierwsza część była zdecydowanie najlepsza. :)
OdpowiedzUsuńA mnie czwarta część pozytywnie zaskoczyła.
UsuńChyba wyrosłam już z księżniczek, ale bajka "Zaplątani" bardzo mi się podoba. Mimo, że jestem już dorosła.