Pamiętacie książkę "Kleo i ja"? Kleo żyłą szczęśliwie przez 23 lata. To bardzo dużo jak na kota. Książka się kończy śmiercią Kleo. Helen nie panuje nowego kota, ale w końcu kot zjawia się tam, gdzie jest potrzebny.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2013
ISBN: 9788310124678
Liczba stron: 416
|
Chce być w centrum uwagi, nie lubi, gdy któryś z domowników wyjeżdża. W odwecie potrafi obsikać walizkę.
Jonaszowi zdarza się także sikać w innych niedozwolonych miejscach. Autorka musi uporać się z tym zadaniem.
Helen przeszła operację usunięcia i rekonstrukcji piersi - część książki poświęca temu problemowi, opisuje proces powrotu do zdrowia.
Nie spodobało mi się to, ze Helen korzysta z porad wróżki.
Książka stanowi ukłon w stronę buddyzmowi.
Buddyzm, medytacja, buddyjscy mnisi są cały czas obecni na kartach tej książki. Przyczyniła się do tego starsza córka autorki - Lydia.
Lydia interesuje się buddyzmem i chce zostać mniszką.
Rezygnuje ze studiów i wyjeżdża na ogarniętą wojną Sri Lancę. Spędza tam część swojego życia. O tym czy Lydia postanowiła zostać buddyjską mniszką można przeczytać w książce.
Miła, relaksująca lektura, choć niekoniecznie z najwyższej półki.
Opinia napisana w ramach wyzwania od A do Z.
Czasami lubię przeczytać coś lżejszego, więc nie mówię nie:)
OdpowiedzUsuńZacznij od "Kleo i ja" ;) - pierwsza część. W przypadku tej książki kolejność ma znaczenie.
UsuńJa też nie żałuję lektury.
Ja uważam, że koty jako zwierzęta są całkiem przyjacielskie. Tym bardziej, iż ja również mam u siebie fajnego kotka. Wielce podoba mi się to co przedstawiono w http://lotydalekodystansowe.pl/bialaczka-u-kota-leczyc/ i jestem zdania, faktycznie tak jest często. W sumie kotki są całkiem popularnym zwierzęciem domowym.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń