Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

środa, 27 listopada 2013

Koty i córki robią tylko to, co chcą


Pamiętacie książkę "Kleo i ja"?  Kleo żyłą szczęśliwie przez 23 lata. To bardzo dużo jak na kota. Książka się kończy śmiercią Kleo. Helen  nie panuje nowego kota,  ale w końcu kot zjawia się tam, gdzie jest potrzebny.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2013
ISBN: 9788310124678
Liczba stron: 416

W życiu Helen Brown pojawia się nowy kot. Jonasz jest kotem syjamskim i najprawdopodobniej pochodzi z pseudo-hodowli.
Chce być w centrum uwagi, nie lubi, gdy któryś z domowników wyjeżdża. W odwecie potrafi obsikać walizkę.
Jonaszowi zdarza się także sikać w innych niedozwolonych miejscach. Autorka musi uporać się z tym zadaniem.

Helen przeszła operację usunięcia i rekonstrukcji piersi - część książki poświęca temu problemowi, opisuje proces powrotu do zdrowia.
Nie spodobało mi się to, ze Helen korzysta z porad wróżki.

Książka stanowi ukłon w stronę buddyzmowi.
Buddyzm, medytacja, buddyjscy mnisi są cały czas obecni na kartach tej książki. Przyczyniła się do tego starsza córka autorki - Lydia.
Lydia interesuje się buddyzmem i chce zostać mniszką.
Rezygnuje ze studiów i wyjeżdża na ogarniętą wojną Sri Lancę. Spędza tam część swojego życia. O tym czy Lydia postanowiła zostać buddyjską mniszką można przeczytać w książce.

Miła, relaksująca lektura, choć niekoniecznie z najwyższej półki.

Opinia napisana w ramach wyzwania od A do Z.

4 komentarze:

  1. Czasami lubię przeczytać coś lżejszego, więc nie mówię nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od "Kleo i ja" ;) - pierwsza część. W przypadku tej książki kolejność ma znaczenie.
      Ja też nie żałuję lektury.

      Usuń
  2. Ja uważam, że koty jako zwierzęta są całkiem przyjacielskie. Tym bardziej, iż ja również mam u siebie fajnego kotka. Wielce podoba mi się to co przedstawiono w http://lotydalekodystansowe.pl/bialaczka-u-kota-leczyc/ i jestem zdania, faktycznie tak jest często. W sumie kotki są całkiem popularnym zwierzęciem domowym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń