Polecany post

Spis recenzji...

czyli porządek musi być! Jak już człowiek dłużej, niż rok prowadzi bloga, to może pogubić się, o jakiej książce pisał, a o jakiej nie.  Pos...

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Jutro idziemy do kina

Hatak
Onet
Onet
Na godzinę 17. Film 3D z napisami. Odebrałam dziś bilet. Wrócę do domu o przyzwoitej porze. Autobusem, a nie taksówką. No i zdążę przed strzelaniną. . Zastanawiam się, czy to nie jest nadużyciem rozbijanie niespełna 300 stronicowej książki na 3 filmy. Jeszcze rozbicie książki na na dwa filmy zrozumiałabym.
Czasem jeden film to za mało, żeby umieścić wszystkie ważne wątki. Filmy o Harrym Potterze zostały strasznie okrojone, szczególnie te od trzeciej części - "Harry Potter i więzień Azkabanu" i dalsze części. Ekranizacja ostatniego tomu o przygodach czarodzieja dzięki rozbiciu na dwie części jeszcze ujdzie.
Co mnie bolało W "Harrym Potterze"? Zmiana fabuły. Co innego jest na ekranie, a co innego w książce. To Marietta dobrowolnie doniosła Umbridge o GD, a nie Cho pod wpływem veritaserum.
Pomijam takie wypadki, kiedy film kończy się inaczej, niż książka. Tak jest w przypadku książki Jodi Picoult "Bez mojej zgody". Pewnie reżyser wiedział lepiej od samej autorki ;)

Jeśli szczęście dopisze - to zdążę na "Seksmisję" ;)

2 komentarze:

  1. Hobbit rozbity na trzy części to dla mnie zdecydowanie za dużo. Pierwsza cześć bardzo mi się podobało, w trakcie oglądania drugiej miałam wrażenie strasznego rozciągnięcia i braku dynamizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, według mnie dwie części z powodzeniem wystarczyłyby :) .

      Usuń