Lubię także koty. Kiedyś oglądałam bajkę o dwóch zabawnych kotach - jednym białym, drugim czarnym. I niedawno w bibliotece znalazłam książkę - bajkę mojego dzieciństwa.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
data wydania:
2008
ISBN: 9788310114853
Liczba stron: 280
|
"Przygody kota Filemona" w sensie ścisłym arcydziełem nie jest. Za co więc dałam książce 10 gwiazdek?
Przygody dwóch kotów - leniwego Bonifacego, ciekawskiego Filemona i niesfornego szczeniaka (pojawia się on w trzeciej części) urzekła mnie.
Książka składa się z trzech rozdziałów
- Przygody kota Filemona (Filemon trafia do domu Babci, Dziadka i Bonifacego)
- Filemon i Bonifacy (Filemon dorasta, kończy rok, obchodzi urodziny)
- Filemon, Bonifacy i Szczeniak (W domu pojawia się niesforny Szczeniak)
Filemon przeżywa różne przygody. Wyrusza na wyprawę do miasta, Psoci
No i jest jeszcze Babcia i Dziadek. I myszy.
Książka jest dobrze ilustrowana, bez przemocy. Polecam wszystkim, od lat 2 do 102.
Tutaj Filemon zastanawia się jak wygląda :)
Ten rudy kocur pomaga Filemonowi dostać się do miasta. Miasto to nie jest dobre miejsce dla wiejskiego kota.
Filemon zaprzyjaźnia się z lisem. Lis okazał się fałszywym przyjacielem. Podstępnie oszukuje niedoświadczonego Filemona.
Przeganiany Filemon mówi: "Ciągle tylko nie bądź taki ciekawy... nie bądź taki ciekawy, a co ja bym wiedział, gdybym nie był ciekawy? Ech! Ci dorośli ciągle mają jakiś tajemnice - biadoli Filemon jakiś czas, lecz w końcu rad nierad zasypia".
Mądry ten Filemon, prawda?
Ech, muszę oddać książkę do biblioteki. I tak przetrzymałam ją dzięki prolongatom. Ale ileż można?
Też ostatnio myślałam by powoli nadrobić zaległości w literaturze dziecięcej. Np. Muminki - kiedyś oglądałam ale nigdy nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMasz może jakąś listę takich klasyków?
Na pewno Astrid Lindgren: "Pippi...", "Rasmus..." (3 książki o 3różnych chłopcach), "Ronja...", "Detektyw Blomkvist".
Usuń"Muminki" - też. Nie przepadam, ale czytałam ostatnio.
Twain...
Dickens...
Jest jeszcze "Alicja...". Też niezbyt mi się podobała. No, prezenty nieurodzinowe są fajne, ale książka za bardzo zakręcona.
Sięgam także po literaturę współczesną - "Zwiadowcy", "Baśniobór", "Igrzyska śmierci"...
Polecam także książki Laury Ingalls Wilder.
O "Ani z Zielonego Wzgórza" nie trzeba chyba wspominać.
Ja też do dziś lubię sięgnąć po bajki. A kota Filemona uwielbiałam oglądać, ale książkę przeczytałabym chętnie.
OdpowiedzUsuń